wtorek, 27 sierpnia 2019

Blizna i Mroczny Znak

 Lato. Ministerstwo Magii. Gabinet Harrego Pottera.  22 lata po pokonaniu Voldemorta. 
Rozlega się pukanie do drzwi. 
 - Proszę - woła Harry Potter zza swojego biurka. 
Drzwi się otwierają i do pomieszczenia wchodzi Draco Malfoy. Na twarzy nauczyciela Eliksirów i opiekuna Slytherinu widać zdenerwowanie. 
 - Witaj Draco - Minister Magii wychodzi zza biurka  i podchodzi do swojego gościa. - Co cię do mnie sprowadza? 
 - Witaj Harry - Obaj mężczyźni podają sobie dłonie. - Przyszedłem, ponieważ muszę z tobą bardzo poważnie porozmawiać. 
 - Dobrze, proszę usiądź -  odpowiada Harry i wskazuje Draconowi krzesło naprzeciw siebie. 
Mężczyźni patrzą przez chwilę na siebie w milczeniu. 
 - Boli? - zaczyna Profesor. 
 - Słucham? - pyta zdziwiony Minister. - Nie rozumiem co masz na myśli.  
 - Twoja blizna - odpowiada nauczyciel - Czy czujesz że znowu się odzywa. 
Czarnowłosy mężczyzna patrzy na swojego rozmówce zszokowany. 
 - "Rzeczywiście od jakiegoś czasu blizna znowu zaczęła mnie boleć i czuję że to bardzo zły znak. Ale skąd on o tym wie?" - myśli. 
 - Tak, boli - odpowiada już na głos. - Skąd o tym wiesz?
Jasnowłosy mężczyzna nie odpowiada. W zamian za to jednym pociągnięciem podwija rękaw ukazując przedramię. Oczom Harrego Pottera ukazuje się coś, czego miał nadzieję już nigdy więcej nie ujrzeć: Mroczny Znak. Zarys gołej czaszki i węża rozciąga się od nadgarstka do zgięcia w łokciu.  
 - Ciebie boli blizna...Mnie boli to - mówi zdławionym głosem nauczyciel Eliksirów. - Jest o wiele wyraźniejszy niż zazwyczaj, jeszcze trochę i się uaktywni... Chyba nie muszę ci mówić, co to oznacza. 
Harry Potter siada ciężko na swój fotel. Nie miał nawet pojęcia, że stoi. 
 - To jest niemożliwe i nie dzieje się naprawdę - mówi cicho Minister Magii, jakby do siebie. 
Nagle pamiątkę na jego czole przeszywa ból silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej, czuje znajome pulsowanie. Automatycznie dotyka tego miejsca. Zęby ma zaciśnięte i krzywi się z bólu. Wszystko przechodzi tak niespodziewanie, jak się pojawiło. Harry siedzi chwilę z zamkniętymi oczami. Kiedy je otwiera napotyka spojrzenie szkolnego wroga i mimowolnego Śmierciożercy. Między mężczyznami rodzi się nić porozumienia. 
 - Po tym, czego przed chwilą doznałeś nadal uważasz że to nieprawda? - pyta opiekun Slyterinu.
 - Chociaż minęło ponad 20 lat od Bitwy o Hogwart wszyscy braliśmy pod uwagę to, że Voldemort może znowu się odrodzić i przysięgam, że jeżeli przyjdzie mi ponownie  zmierzyć się  z jego okrucieństwem, zrobię wszystko, aby unicestwić go raz na zawsze - deklaruje dawny Wybawca. 
 - Historia znowu się powtórzy, to nie są przypuszczenia, a twoja blizna i mój znak są na to wystarczającym dowodem - przekonuje jasnowłosy gość. - Musimy zapomnieć o przeszłości i zacząć współpracować, bo tym razem mamy o wiele więcej do stracenia. 
 - Masz rację - przytakuje Minister Potter. - Wybaczam ci twoje winy i proszę o wybaczenie moich oraz proszę żebyś chronił naszą piątkę kiedy wrócą do szkoły. 
 - Przyjmuję przeprosiny, wszystko wybaczam i obiecuję mieć oko na te huncwoty - mówi z uśmiechem Profesor Malfoy. 
- Mam nadzieję, że kiedy przyjdzie czas staniesz u mojego boku i tym sposobem spłacisz swój dług.
 - Przysięgam, bo żaden z nas nie wybrał świadomie swojego losu.
Na znak zgody obaj mężczyźni ponownie ściskają sobie dłonie i żegnają się lekkim skinieniem głowy. 


wtorek, 20 sierpnia 2019

Czarodziejskie opowieści List z Azkabanu

Lato. Dom państwa Wesleyów.
- Dzień dobry - zawołał Draco Malfoy na progu domu Wesleyów - Jest tam kto?
Wszedł głębiej do środka i rozejrzał się po pomieszczeniu. Nagle usłyszał jak ktoś schodzi po schodach. Była to pani domu - Hermiona Granger- Wesley.
- Witaj Draco. - przywitała się wesoło. - Przyszedłeś po Skorpiusa? Bawią się z Rose na tarasie, możesz do nich pójść.
- Witaj Hermiono. - odpowiedział mężczyzna. - Nie, nie przyszedłem po syna, mam prośbę.
- Słucham. - powiedziała kobieta.
- Czy Scorpius mógłby zostać u was do jutra? - zapytał mężczyzna. - Moja żona wraca jutro to po niego przyjdzie.
- Oczywiście, nie ma problemu - zgodziła się kobieta. - Ale mogę wiedzieć, dlaczego?
- Dostałem list z Azkabanu. - odparł mężczyzna - Mój ojciec popełnił samobójstwo i muszę wyjechać na kilka dni, żeby zająć się pogrzebem i innymi sprawami.
Ciemnowłosa kobieta wpatrywała się jasnowłosego mężczyznę dłuższą chwilę.
- Nie powiem: "Bardzo mi przykro", bo podejrzewam, że nie jest ci przykro. - powiedziała kobieta.
- Masz całkowitą rację, nie czuję żalu tylko ulgę, wreszcie spadł mi ciężar z serca i nic nie będzie mnie już ograniczać. - odparł z głębokim westchnieniem mężczyzna.
- Oboje dorastaliśmy w dosyć ciężkich czasach i nie chcemy tego dla naszych dzieci. - zauważyła kobieta.
- Zgadza się. - przytaknął mężczyzna - Obiecałem sobie, że nie pozwolę, aby mój syn miał tak zatrute serce i umysł, jak ja miałem.
- Przezwyciężyłeś swoje demony i jesteś wspaniałym ojcem, a i między nami bardzo się poprawiło myślę, że za sprawą naszych dzieciaków- zapewniła kobieta.
- To prawda, cieszę się - przytaknął mężczyzna
Oboje milczą przez chwilę.
- Czuję wściekłość do mojego ojca za dwie rzeczy: za to że doprowadził do śmierci mojej matki i ją przeżył, oraz za to że zabił się zanim ja zdążyłem go wykończyć - powiedział z goryczą mężczyzna.
Dwójka dawnych wrogów stoi przytulona na środku słonecznej kuchni.
- Dobrze, wystarczy - powiedziała kobieta wyplątując się z ramion mężczyzny - Idź przekazać dzieciakom, że będą mieli siebie aż do jutra, a jak wstawię wodę na herbatę, masz czas?
- Oczywiście - odpowiedział z uśmiechem mężczyzna.

Czarodziejskie opowieści Zakazane eliksiry

Hogwart. Lekcja Eliksirów

Uczniowie zaczęli powoli gromadzić się w sali lekcyjnej, aż w końcu nikogo nie brakowało No, prawie nikogo. Byli wszyscy poza trójką uczniów.
- Witam wszystkich na kolejnej lekcji - zagrzmiał profesor Malfoy zza swojego biurka. - Proszę usiąść.
Kiedy zapanował spokój rozejrzał się po klasie i od razu zauważył trzy puste miejsca. Nie było jego syna Scorpiusa i dwójki jego przyjaciół: Albusa Pottera i Rose Wesley.
"No nie, ta trójka huncwotów znowu spóźniona" - myśli.
Draco Malfoy przeszedł przez klasę i wyjrzał na korytarz. Rozejrzał się najpierw w jedną potem w druga stronę. Po chwili zaczął zauważać trzy szybko zbliżające się postacie.
- Witam spóźnialskich - powiedział kiedy dzieci zbliżyły się do niego. - W tym tygodniu to już drugie spóźnienie, jeszcze raz a zacznę odejmować wam punkty.
- Przepraszamy tato. - odezwał się Scorpius. - Zasiedzieliśmy się w bibliotece i to już się więcej nie powtórzy.
Pozostała dwójka zgodnie potwierdziła.
- Dobrze już - odezwał się profesor. - Wchodźcie, bo czas ucieka.

- Na dzisiejszej lekcji zajmiemy się Eliksirami Zakazanymi, czyli trzema najgroźniejszymi truciznami - To powiedziawszy wyjął z biurka kasetkę, w której znajdowały się trzy fiolki. - Od razu zaznaczę, że tego materiału nie znajdziecie w waszych podręcznikach.
- Pierwsza trucizna nosi nazwę Strach - wyciągnął niebieskawą fiolkę z płynem. - Na każdego kto ją wypije sprowadza wizje doprowadzające nieszczęśnika do szaleństwa.
- Druga trucizna to Cierpienie - ujął w dłoń dwukolorową fiolkę: w połowie białą w połowie czerwoną. - Po spożyciu tej trucizny człowiek będzie odczuwał godzinami każdy możliwy ból fizyczny znany ludzkości.
- Trzecia i ostatnia fiolka nosi w sobie Śmierć. - Pokazał uczniom fiolkę czarną jak noc. - Ten, kto będzie miał nieszczęście zetknąć się z tą trucizną będzie krwawić z każdego otworu ciała i umrze od upływu krwi, boleśnie i powoli.
- Dobrze, jakieś pytania? - zakończył swój wykład.
Przez pomieszczenie przeszedł szmer podnieconych głosów. Kilka osób podniosło ręce.
- Słucham panie Perry - Draco zwrócił uwagę na pulchnego dwunastolatka siedzącego w pierwszej ławce.
- Czy nauczymy się przyrządzać te eliksiry, Panie Profesorze? - zapytał chłopiec.
- Nie, nie będę was nauczał przyrządzania tych trucizn, ponieważ nie ma tego w programie nauczania. - odpowiedział. - Musiałem poprosić dyrektora o specjalne pozwolenie na przeprowadzenie tej lekcji.
- O, panna Wesley - wskazał na rudowłosą dziewczynkę.
- Można powiedzieć, że te trucizny to takie Zaklęcia Niewybaczalne, tylko w płynie. Prawda? - zapytała Rose.
Draco Malfoy uśmiechnął się pod nosem.
- Tak, ma pani rację, można i tak je zdefiniować. -zgodził się.
- Panno Jakson? - spojrzał na małą okularnicę.
- Gdzie można znaleźć receptury tych płynów? - zapytała nieśmiało.
- Jest to bardzo silna czarna magia, więc przepisy znajdują się w Dziale Ksiąg Zakazanych, do którego nie wolno wam zaglądać pod żadnym pozorem - odpowiedział stanowczym głosem.
- Pan Kings, słucham?
- Czy to pan profesor zrobił je osobiście, te eliksiry? - zapytał cicho.
- Tak, sporządziłem je osobiście i pochodzą z mojego prywatnego zbioru. - odpowiedział nauczyciel - Dobrze, na dzisiaj wystarczy, na więcej pytań odpowiem kiedy indziej, dziękuję za uwagę i do widzenia.
Uczniowie zaczęli wychodzić cicho i spokojnie.

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Witajcie fani Czarodziejskiego świata. Na moim blogu będę udostępniać opowiadania osadzone w uniwersum Harrego Pottera. Zapraszam do lektury :)